Kochane....
ostatnio miałam bardzo bardzo duży zastój w szyciu. Od teraz postanawiam to zmienić na dobre, gdyż od piątku jestem posiadaczką nowiutkiego Singera:):):) Gdy Pan kurier zajechał pod nasz dom - radości było co niemiara! W kąt poszły wszystkie przyjemności i domowe obowiązki - a ja całkowicie oddałam się nowej maszynie. Myślałam, że przez nadchodzący weekend nadrobię wszystkie zaległości, ale nic z tego. Jest tego tak dużo, że teraz rozdzielam sobie pracę - zaczęłam od najstarszego zamówienia dla Pani Beaty, która do Świąt zażyczyła sobie 4 białe poszewek na jaśki z lnianymi wstawkami - zrobi się:)
Później cała reszta no i woreczki na moje niesforne Mikołaje. Nie mogłam się oprzeć i woreczki też już zaczęłam produkować. Wyszło to tak:
Tymczasem uciekam
Przyjemnej niedzieli!
P.
O jaaaaaaaaaa :) To albo Mikołaj się trochę spóźnił, albo gwiazdkowy prezent wcześniej dostałaś :)
OdpowiedzUsuńPięknie, pięknie! poszeweczka z serduszkiem - urocza. A te woreczki - mmmmm... miodzio :)
O Kochana... szalejesz :) Super, zdolniacha z Ciebie - szalej! Buziaki M.
OdpowiedzUsuńcudne te mikołaje... w takiej ilości są rozczulające :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje sówki...
pozdrawiam serdecznie :)