środa, 9 grudnia 2015

Poszewki świąteczne

Tkaniny z których powstały tegoroczne poduchy mogłyście już widzieć na groszkowym FB:)
Mnie osobiście serce skradła szara bawełna w białe śnieżynki, dlatego poza tymi zamówionymi poszewkami uszyłam swoje własne, ulubione.  A żeby jeszcze bardziej ogrzewały w takie paskudne dni jak dzisiejszy połączyłam je z mięciutką szarą i białą tkaniną minky:)





P.

niedziela, 6 grudnia 2015

Groszkowe ozdoby świąteczne

Jak grudzień to świątecznie.
Ozdóbki i poduchy. Poduchy i ozdóbki: gwiazdki, łośki, laski. I tak cały czas, bez końca:)










sobota, 14 listopada 2015

Patchworkowe serwetki i babeczki przy okazji

Cześć dziewczęta:)

Ja znowu tylko przelotem niestety. Powoli zaczynają gromadzić mi się zaległości a wszystko przez to, że nie mam kiedy zrobić zdjęć. Patchworkowe serwetki są najbardziej aktualnymi moimi uszytkami, zdjęcia zrobione też szybko, w biegu i właściwie przy okazji babeczek, które dziś udało mi się upiec.



Babeczki pyszne - dzisiaj cytrynowe i śliwkowe. Wyszukałam przepis idealny dla mnie czyli mało perfekcyjnej kucharki:D Babeczki robiłam już kilkakrotnie i za każdym razem wychodzą tak samo PYCHA! Co najważniejsze - robi się je bardzo szybko (zaleta dla zabieganych mam) i są banalnie proste w wykonaniu. Jeśli będzie ktoś chętny to wrzucę przepis na babeczki. Tymczasem zapraszam - częstujcie się do woli:) Babeczki na pewno nie pójdą w bioderka;)

Patchworkowe obrusy uszyłam w dwóch wersjach kolorystycznych szaro-czerwonej i szaro-szarej:)


PRZEPIS NA NAJPROSTSZE BABECZKI:
- 125g cukru
- 125g masła
- 1-2 jajka
- 4 łyżki mleka
- 200g mąki pszennej wymieszanej z 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Miksujemy masło z cukrem do momentu aż będzie jasne i puszyste. Dodajemy jajka, po jednym na raz. Następnie mleko i później stopniowo mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Ciasto nakładamy na wytłuszczonych foremek na muffiny. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni C, wkładamy nasze babeczki, pieczemy 15-20 minut. Do babeczek można dodać ulubione dodatki (u mnie najczęściej gorzka czekolada): owoce, rodzynki, olejek migdałowy itp.

Smacznego!:D



Miłego weekendu!
P.

czwartek, 5 listopada 2015

Narzuta

Witajcie kochani.
Od kiedy mały groszek przyszedł na świat bardzo dużo się u nas zmieniło. Również w naszym domu. Trzeba było zorganizować więcej miejsca, aby Groszki mogły spokojnie sobie harcować;) Sprzedaliśmy nasz duży narożnik i kupiliśmy mniejszą sofę... na którą z resztek tkanin postanowiłam uszyć narzutę. Narzuta owa wyszła krzywa jak nie wiem co, ale na zdjęciach na szczęście nie widać:) Igieł na niej połamałam co nie miara (sama się dziwię dlaczego, narzuta wcale nie jest jakaś super gruba). Po takich doświadczeniach stwierdziłam, że kolejna narzuta, którą dla siebie uszyję będzie z dużo dużo większych kwadracików. Te w rozmiarze 10x10cm mocno dały mi popalić.
A teraz fotorelacja:







Narzuta nie jest duża, używam jej także jako narzuty na nasze drewniane fotele - fajne rozwiązanie przy np. dłuższym usypianiu Groszka

 

Widać, że jest lekko koślawa. Trudno:D W zaległościach mam do pokazania jeszcze 2 mniejsze narzuty:) w bardziej stonowanych kolorach, tylko czasu brak, aby zdjęcia zrobić. Wkrótce na pewno pokażę!

Miłego tygodnia!
P.



 

sobota, 19 września 2015

wracam po raz kolejny czyli wrześniowe worki na pantofle:)

Witajcie:) Moich powrotów na blogu było już co nie miara... jednak tym razem mam naprawdę dobre wytłumaczenie - na świecie pojawił się mały groszek. Miało to miejsce końcem lipca, więc groszek jest lipcowym groszkiem. Po prawdziwych szpitalnych przebojach do domu wróciliśmy początkiem sierpnia i od wtedy właśnie próbowałam zmobilizować się w sobie i uszyć coś nowego. Trochę to trwało. Pomiędzy codziennymi czynnościami: praniem, gotowaniem, sprzątaniem, karmieniem udało mi się urobić kolejne worki na kapcie dla najmłodszych - wszak zbliżał się wrzesień a moje starsze dziecię z dnia na dzień stało się pierwszakiem.


Tutaj woreczki prezentuje mała Zofi, którą dość długo musiałam namawiać by pozowała do tych zdjęć;)

Do kompletu powstała poszewka (niestety nie udało mi się wygospodarować czasu by uszyć drugą do drugiego woreczka)


A tak prezentuje się całość



Poznajcie małego groszka


I jeszcze poszewka uszyta na kilka dni przed porodem, której nie miałam okazji pokazać tutaj, ale niektórzy mogli obaczyć na fejsbuchu


To tyle na dzisiaj, mam nadzieje, że kolejny post powstanie dużo szybciej, zobaczymy:D
P.

środa, 15 lipca 2015

Pochmurne Poduchy

Witajcie... znowu po trochę dłuższej przerwie spowodowanej tym, że od jakiegoś czasu ruszam się jak mucha w smole (dosłownie niestety). Ten stan mam nadzieję wkrótce minie. W ostatnim czasie udało mi się stworzyć trochę nowości, jednak nie mam czasu na zrobienie zdjęć i pokazanie:) Poszewki chmurkowe są banalnie proste i takie podobają mi się najbardziej. Uszyte z myślą, że wkrótce zamieszkają na naszej nowej sofie, na którą przyszło nam czekać aż 6 tygodni. Czekamy nadal, my i nowe poszewki właśnie! 


Pozdrowienia 
P.

środa, 27 maja 2015

Sowy

Sowy, które dzisiaj chciałam pokazać szyłam dokładnie 3 lata temu, stali czytelnicy mojego bloga pewnie pamiętają:-) Szyłam je na zamówienie Kasi - właścicielki warszawskiego przedszkola. Dzieci w przedszkolu przybywa, więc i sów potrzeba coraz więcej. Prośba była jedna: miały być tak bardzo kolorowe jak w poprzednim zamówieniu.... myślę, że się udało:)


Sesja z moimi dziewczynami, długo nie musiałam ich namawiać aby pozowały;)



I jeszcze sowie naklejki, grafika oczywiście mojego autorstwa, drukował mąż - dla dzieci przedszkolnych i dla moich dziewczynek, które uwielbiają zabawy z naklejkami:)

Miłego tygodnia, mam nadzieję, że ten maj pokaże nam jeszcze swoje ciepłe, wiosenne oblicze - tego sobie i Wam życzę!:)



środa, 22 kwietnia 2015

zasypana poduchami

Tak! Można powiedzieć, że w ostatnim czasie mocno mnie zasypało poduchami. Poszewek miało powstać dużo więcej, ale się opamiętałam;) chociaż mam już w planach kolejne fikuśne wzory i kolory. Piękna pogoda działa na moje rozleniwienie, dlatego pewnie w najbliższych dniach nie zasiądę do maszyny i mały Aleksander mocno sobie odpocznie od tego dudnienia (po jego dzikich ruchach stwierdzam, że chyba za tym nie przepada:)

Najpierw powstała taka seria:
I każda z osobna, żeby nie było że za krótki post;)




A później powstały pasiaki:



Pięknego końca tygodnia kochani, Pozdrawiam,
P.