temu co za oknem
uszyłam sobie poszewkę słoneczną, dla poprawy nastroju, który ostatnio taki sobie. Kurczę się z tego zimna, staję się coraz mniejsza i mniej wyraźna. Mam nadzieję, że wkrótce wyjrzy słońce i nie zniknę do reszty... eh
wiosno, wiosenko gdzie się nam podziałaś?:)
miłego!
znikająca Wasza P.
Oj, jeżeli teraz się słońce nie zjawi to ja już nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńja też nie wiem, chyba bloga zawieszę:)
Usuńnie strasz! Bo Cię Zimą postraszymy! :)
UsuńTak ja dziś kogucikami odganiałam zimę, bo z samopoczuciem tak samo ;) ślicznie ci dziękuję za słoneczko wniesione do mojego domu. wszystko jak zwykle dech zapiera :) pozdrawiam serdecznie Piecyk
OdpowiedzUsuńPiecyk:* Cała przyjemność po mojej stronie, niech Ci tam pięknie gdaczą.
UsuńTaki blask od podusi bije, że wiem gdzie wiosna pojawi się najszybciej:) i to już niebawem :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńożesz, gdzie gdzie?:)
UsuńOd razu weselej :)
OdpowiedzUsuńchoć zimno i biało to u mnie dziś słonko było więc niebawem dotrze pewnie i do Ciebie :))
OdpowiedzUsuńPaulinko do nas też na chwile zawitało, ale z tak zimny wiatrem, że nie było szans się ogrzać:)
UsuńOjej, jakie fajne zdjęcie! hehe Poducha przesłodka i jakie kolorki! Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńNie znikaj, nie znikaj...trzymaj się w tych czarowanych kolorkach Groszku Kochany:))))
OdpowiedzUsuńA wiosna ma focha i uparła się na wielkie wejście:))))
boję się tylko Ewuniu, aby ten foch nie przeciągał się jej do maja:)
UsuńU nas słoneczko się zjawiło. Może nie poprzestawaj w swoim zaklinaniu wiosny? Może to słoneczko rozleje się na cały kraj i śnieg w końcu zniknie? :) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńNo witaj, witaj, witaj nam :)
OdpowiedzUsuńPrawie sobie 4litery na lodzie obiłam, ale co tam WIOSNA hihihi :)
p.s. kolana the best ♥
Maryś! Ja póki jeszcze mogę to nosa nie wyściubiam z domu. Ten wiatr mnie paraliżuje.... i kolanka moje figlarne paraliżuje:D
UsuńAbsolutnie! Witamy wiosne całymi ciałami:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i pozdrawiam cieplutko
zielenie.blogspot.com
piekna poducha i grafiki sliczne :-)
OdpowiedzUsuńPiękna poducha, wspaniale poprawia nastrój:)))
OdpowiedzUsuńPaulinko ciepły wiatr Ci przesyłam co przegania chłody ... :)
OdpowiedzUsuńCo by Ci kolanka nie marzły i nie dygotały na zimnie ;)
Buziaki :**
o tak, tak... właśnie takiego ciepłego wiatru mi trzeba:*
Usuńcudna poducha...ja też szyję kolorowo bo wiosny chcę:-)
OdpowiedzUsuńI tak powinno być proszę Pani Pauli :) Na przekór pogodzie, przenikliwemu zimnu szukamy wiosny i nie dajemy się zimie! :)
OdpowiedzUsuńkurcze wiesz co tak patrze na te twoje poduszki, no ładne nie powiem, naprawdę je lubię , ale zawsze je podziwiałam tylko , a dziś doszłam do wniosku, że kurde one są naprawde ładne , spróbuję coś takiego zrobić. Niedługo będę remont robić i dzieciom pokoje zmieniać - czas nieubłaganie leci i chyba będę do Ciebie się zwracać, bo pewnie mi tak ładnie nie wyjdzie, kurcze kurcze. Twoja wiosna ma widzę ciągotki do bycia prawdziwą panią - zmienia kiecki i buty trzy razy dziennie :D
OdpowiedzUsuńAsiu:) Łobuzie jeden, Ty sobie z poszewkami na poduchy nie poradzisz?:) Ty która spodnie, płaszcze, sukienki szyjesz pewnie z zamkniętymi oczętami:P Dasz radę! ale i tak polecam się na przyszłość i chętnie uszyję coś dla Twoich kochanych szkrabów.
UsuńA moja wiosna robi co może, aby słońce zachęcić: kolanka pokazuje, pupą wymachuje, groszkowe sukienki wkłada... ale słońce nie daje się przekonać:D
Świetna, może takie rzeczy przegonią wreszcie zimę na dobre. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. :)
Nie znikaj! Ogrzewaj się promyczkami z tej pięknej poduchy :)))
OdpowiedzUsuńEwelinko, chyba tak zrobię i uszyję sobie dzisiaj druga do kompletu:) co by się jeszcze bardziej wygrzać;)
UsuńA ja myślałam, ze ze mną coś nie tak, bo coraz mniejsza jestem tak się skurczyłam, potrzebuję ciepła, żeby na nowo się rozwinąć, mój mąż się ze mnie śmieje tyle mam ciuchów na sobie, a mnie nie jest do śmiechu, bo wciąż mi zimno i to tam w środku, zimą mi tak nie było.
OdpowiedzUsuńŚliczna - patrząc na nią można podładować akumulatory ;)
OdpowiedzUsuńJest idealna!!! słoneczna, soczysta, optymistyczna;D
OdpowiedzUsuńWiosenka już gna...wiem to;P
Ściskam;*
Mnie się spodobała pszczoła z nadwagą ;-)
OdpowiedzUsuńWiosna jak widać, nas już nie lubi.
OdpowiedzUsuńMarzę o takiej podusi :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie wiosenka niczym lato wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Twoje groszkowe poduchy, ale co mnie najbardziej cieszy, to... że ostatnio w każdym poście obok poduchy jest Twój rysunek, bo ja je uwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńMaryś - kolana Wiosenki są urocze i te asymetryczne fryzurki :D
Ja tak samo zawsze podziwiam rysuneczki, bo są takie pozytywnie kolorowe, aż się weselej robi ;) Wiosna?!?! w tym roku chyba nie będzie, od razu lato przyjdzie :) hahahah
Usuńja też znikam powoli o.O brakuje mi słońca, a bez słońca energii nie ma.. a bez energii to tylko spanie i przygnębienie! coś strasznego. za to twoja podusia trochę słońca dała! obyś nią przyciągnęła wiosnę!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolorki:-) Myślę, że po Twoim poście wiosna już się pojawi:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Istne wcielenie słoneczka taka poduszka :)
OdpowiedzUsuńAż mi cieplej na serduchu jak do ciebie zaglądam :))) Radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! :)
OdpowiedzUsuńZaklinaj Paulinko, zaklinaj te wiosnę! Może Ciebie posłucha...?
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na Święta! :)
Chciałabym złożyć Tobie
OdpowiedzUsuńserdeczne, słoneczne i gorące
życzenia:
niech to będzie dobry, owocny, rodzinny czas...
Radosnych Świąt!
:***
Poszewka piekna:)
OdpowiedzUsuńi rysuneczki zawsze mnie urzekaja:)))
Cudnych Swiat kochana:)))
Cudnie i kolorowo :)))
OdpowiedzUsuńNiech już będzie ta wiosna :)))