:)
Witajcie dziewczęta po mega długiej przerwie. Przypadkiem zbiegło się, że mój powrót wiąże się z najtłustszym dniem w roku czyli Słodkim Czwartkiem. Okazja by powrócić do blogowania dobra jak każda inna a przy tym jaka pyszna. Na załączonej fotce efekty mojego pierwszego wczorajszego pączkowania. Wszystko odbyło się za namową męża mego, który stwierdził, że tęskni za pączkami jakie kiedyś zwykł jadać u swojej babci i namówił mnie na słodkie pączków pieczenie (a raczej smażenie;). Pączki, jak się okazało, nie wyszły takie jak u Babci Justynki, ale i tak wyszły "wspaniałe" (tutaj pozwoliłam sobie zacytować określenie mojego lubego, gdyż rzadko używa takich przymiotników jeśli chodzi o moje wyroby kulinarne czy też cukiernicze - powoli się wyrabiam;)
Przepis na pączki zaczerpnęłam oczywiście z internetu i już wylądował w moim świeżo powstałym przepiśniku kulinarnym.
Pozdrawiam Was serdecznie, mam nadzieję, że nie przejadłyście się wczoraj pączuszkami i zmykam do maszyny (tak, tak, nadal coś tam sobie czasem uszyję)
Polka M.
ooo, jesteś:) jeszcze wczoraj zaglądałam do Ciebie, a tu proszę, dziś niespodzianka! Pączki wyglądają pięknie, jestem pewna, że były *wspaniałe* :)
OdpowiedzUsuńjestem jestem, stęskniłam się i również zdążyłam zaglądnąć i podziwiać Twoje śliczne ilustracje, uwielbiam!:D
UsuńPozdrawiam
Pączki wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńWitam i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie u Ciebie Paulinko :**
Słodkie pączucie :)
OdpowiedzUsuńzakochane pączki :)
OdpowiedzUsuńJak miło :) Ja też wróćiłam do blogowania po dłuższej przerwie :) I się bardzo cieszę.
OdpowiedzUsuńPączusie wyszły śliczne :D
Smacznie!
OdpowiedzUsuń