Uszyłam sobie dzisiaj sowę.
Tak sowę, bo torbę na którą ową sowę naszyłam wygrzebałam w szafie.
Mój ambitny plan uszycia torby z sovą nie wypalił z racji całkowitego braku czasu. A miała być taka fajna, taka lniana. Ta natomiast będzie do zadań specjalnych ciucholajdowo-lumpeksowych:) Bo jakoś zawsze z secondhandu wychodziłam z prześwitującą jednorazówką. Myślę, że w najbliższym czasie powstanie więcej takich eko sovich toreb. Sova urzekła mojego K., który zauroczony był jej loczkiem i różową kokardką w wersji 3d:)
Oto i ona
Przyjemnej niedzieli
P.
Cudna:-)kolorki śliczne!
OdpowiedzUsuńświetna sowa! no i wykonanie rewelacyjne- teraz nie ma bata- jednorazówki do odstawki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z K !
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta Twoja sowa :)
OdpowiedzUsuńale świetne te Twoje sowy!
OdpowiedzUsuńPełen odlot.
OdpowiedzUsuńJestem totalnie zakochana!
Czy istnieje możliwość zamówienia takiej torby u Pani?Proszę o info na mail: kwiatek310@onet.eu
OdpowiedzUsuńjeja, cudna torebka, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń