:)
mam ostatnio duże problemy z udziudraniem jakiegoś przyzwoitego wpisu - cały czas jestem w biegu (to akurat dobrze dla mojej lini;) do napisania np. tego posta zbierałam się dwa dni, ha! udało się:) żadnych nowości dzisiaj nie będzie. poszewki które pokazuję wstępnie miały być.... torbami na zakupy. a tak! takie było moje pierwotne zamierzenie, które może wkrótce uda mi się w końcu zrealizować. ale o tych torbach miałam jeszcze: bo było to tak, że uszyłam część zewnętrzną torby, ale podszewka spłatała mi figla i nie chciała dobrze się przyszyć. za trzecim pruciem powiedziałam sobie "o nieeeee", chwyciłam za plaskatą(mocno wyleżaną) poszewkę i wcisłam do tej torby:) przyszyłam guziki i voilà - oto mam kolejne trzy płaskie i kolorowe poduchy:D czasami zastanawiam się kiedy się na mnie wypniecie przez ten monotonny repertuar.
moja Zochna prezentuje:
tym kolorowym akcentem zakończę, mąż w kuchni tworzy pizze z kaparami a my czekając na dzieło jego kuchennych rewolucji poczytamy sobie "Wiosnę w Bullerbyn", którą dzisiaj przywiózł nam przemiły pan kurier. miłego wieczoru!
:)
Wasza P.
Ha ha, poszewek na poduszki nigdy dość. Ja jak mam pomysł i zaczynam szycie, to szyje to co jest w zamyśle ( oczywiście, a jakże ;o) )) a na końcu gdy wydaje mi się że to konie to ni z gruszki mi z pietruszki, patrzę a tu jakaś dodatkowa poszewka też się uszyła. I sama nie wiem skąd się biorą. Jakaś magia czy czary,ha ha. pozdrawiam.Ania.
OdpowiedzUsuńHa! Aniu:) Tak właśnie wciąga bruszenie na maszynie:D Lecę zaraz pooglądać Twoje poduchowe wytwory!:)
UsuńEj Groszku - to byłyby świetne torby - musisz ten pomysł jeszcze raz zaakcentować w sobie :)))
OdpowiedzUsuńoczywiście, że poduchy też smakowite, ale torby takie wesołe - no BAJKA!!!
Oj zmobilizowałaś mnie łobuzie, zmobilizowałaś! torby będą, będą! Murowane:D
Usuńto byly by swietne torbiszonki ale i poszewek nigdy dosc;)
OdpowiedzUsuńi love...z nibieskimi guziczkami;)
sciskam:*
Justynka:) nie pamiętam, ale chyba wszystkie mają niebieskie guziczki:) dziękuję kochana:*
UsuńUWIELBIAM ZO, UWIELBIAM TWOJE PODUCHY I TORBY! UWIELBIAM PIZZĘ Z KAPARAMI (no wiesz, tak mi smaka robić na noc!!! Ja w nocy ostatnio żarłok jestem i budzę się o 4 i marzę o różnych skomplikowanych potrawach :P ). "Wiosna w Bullerbyn" mówisz... mmmm... wyśmienita lektura na ten czas. Jak się Wam podoba?
OdpowiedzUsuńGroszku, tą pizzą już mi tu nad morzem pachnie!!
UsuńMałgoś! Bo Ty wiesz - mój chłop ma takie okresy, że jak dzień w dzień spaghetti nie przyrządza to z kolei pizze rychtuję! Także pizza u nas od dwóch tygodni jest prawie codziennie. Ale kapary uwielbiam i pizze w jego wykonaniu również:D
UsuńP.S. A to na pewno będzie dziewczynka! Jak byłam z małą Zo w ciąży to ciągnęło mnie na kapary i ogórki, oj ciągnęło!:) I nawet na śledzie, których teraz nie dotknę, heheheh
A ja Twojego Krzysia UWIELBIAM no!:* Szczególnie te piękne zdjęcia jego pozowane z groszkowym kapcioszanym workiem:D
Tak, kupiłam wczoraj "Wiosnę w Bullerbyn", niby nasz limit książkowy na ten miesiąc już dawno wyczerpany, ale idziemy w sobotę do naszej chrześnicy na urodziny i kupując jej prezent nie mogłam się powstrzymać, aby dla nas czegoś nie przybrać przy okazji oczywiście:) UWIELBIAM dziciaki z Bullerbym i ilustracje Wiklanda. Tymi ilustracjami w bajkach mnie chyba Maryś zaraziła....
recenzja była u mnie niedawno na blogu :) Dzieci z Bullerbyn przewałkowaliśmy, a teraz Krzyś szaleje z Pippi :))) ostatnio, jak już nie miałam sił się z nim bawić i czytać, puściłam mu Dzieci z Bullerbyn na youtubie!! Cały filmik jest dostępny, więc może kiedyś z Zo też obejrzycie ;) pozdrowienia i smacznego!!!
UsuńPS Wikland to kobieta :) http://en.wikipedia.org/wiki/Ilon_Wikland
UsuńPippi była zaraz po Ani z Zielonego Wzgórza moim numerem jeden w dzieciństwie:) Oooo i właśnie złapałam się na tym, że lubowałam się w rudaśnych bohaterkach:)
Usuńno przecież, że to kobieta, po imieniu nawet zauważyć można;) pogmatwałam z odmianą nazwiska, którą zresztą w jej przypadku się nie odmienia :)
:*
UsuńMałgoś, wcinam pizze i oglądam dzieci z Bullerbyn:) jej, jej, jej, jak tam pięknie!
Usuńlubię to! A Adam mi właśnie kanapki szykuje :)
Usuńoj rozpieszcza Cię Twój mężczyzna, rozpieszcza:D
UsuńPizzy robić nie umie :P więc Twój Mężu konkurencję w kuchni wygrywa :) chociaż... tiramisu pyszne robi (nauczył się, jak pierwszy raz gościł przed ślubem moich rodziców) - musicie do Gdańska zawitać na degustację :)))
Usuńtakiego zaproszenia nigdy nie odmówimy:D będzie mógł się wykazać swoimi słodkimi zdolnościami:) hehehe
UsuńZ taką torbą groszkową na zakupy ... to normalnie pełnia szczęścia i co spojrzysz to się śmiejesz :)
OdpowiedzUsuńA poszeweczki też pikne i uśmiech wywołują ten sam !!!
Buziaki Groszkowa Panienko :**
Śliczne poduchy! Torby też byłyby fajne.
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy i wspaniały pomysł na torby :) Pizza powiadasz? U nas też mąż tworzy w kuchni, pizza wychodzi wspaniała, a kuchnia wygląda jak po rewolucji :)
OdpowiedzUsuńHa! Ewelinko musisz przyznać, że taki mąż to skarb:D Dobrze jak jeszcze po tych rewolucjach po sobie posprząta;)
UsuńPoszewek na poduchy nigdy za wiele bo przeciez my ciągle zmieniamy i przestawiamy ... Co do pomocy to trzymamy kciuki za powodzenie akcji zbierania pieniążków. Tak jak pisałaś, wszystkim nie da się pomóc ale popieram takie akcje jak najbardziej! Pozdrówki
OdpowiedzUsuńPoszewki śliczne. Są idealne do zmiany wystroju wnętrza przy niewielkim nakładzie finansowym.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne poduchy z tych toreb! :)
OdpowiedzUsuńenergia i optymizm...
następnym razem szyj niby poduchy, a może wyjdą torby?
bo są takie fajne i wesołe, że miło by było pokazywać światu groszkowe torby, w drodze do sklepu czy targ na przykład :)))
Słodkie poduch, patrze na nie i przenoszę się na zielony trawnik :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
Poduchy są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poszewki... mnie możesz nimi zasypywać, nigdy nie mam dość:)))
OdpowiedzUsuńpodusie są fantastyczne
OdpowiedzUsuńPomysł świetny! Zostaje tylko wypatrywać posta z kropka torbowego:) - co niniejszym czynie:)
OdpowiedzUsuńTo ja wpraszam się do Was na Bullerbyn- do tej baji mogę wracać po późną starość i za każdym razem zachwyci tak samo!
Buziak dla Zosi...dla Ciebie Groszku też:***
Ależ to wcale nie jest nudne, śliczne są Twoje poduszeczki :) a torba może następnym razem się uda :)
OdpowiedzUsuńfajne miałaś torby ;)
OdpowiedzUsuńa poducha szara z mietowymi guziolami sliczna :)
powodzenia
Ag
nie wiem ile jeszcze można zachwycać groszkami? czy ktoś mi wyjasni tio zjawisko,ze ja tu wchodząc chciałabym mieć każdą? Pozdrawiamy was cieplutko Z Piecuchowa
OdpowiedzUsuńHa ha, nie tylko Ty :))))
UsuńNo dobra, zastanawiam się czy wolałabym takie poduchy, czy torby... i nie wiem- obie wersje byłyby śliczne, bo świetnie dobrałaś kolory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Aż mi się oczy zaświeciły... jaaaaakie kolory! Cudne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne poduchy, fajny misiek-Zosia je prezentuje.
OdpowiedzUsuńNo idzie wiosna jak nic! Nie szkodzi że jeszcze na sankach, już niedługo! ;)
OdpowiedzUsuńpoduchy cudne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy, nie tylko kolorowa strona, ale i ta szara z guziczkami jest cudowna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Asia
Lato zamiast zimy nam tu zaserwowałaś :)
OdpowiedzUsuńPodusie są śliczne, jak zwykle z resztą:)
OdpowiedzUsuńChociaż torby mogłyby z nich być fantastyczne! Trzymam kciuki za dalsze zmagania 'torbowe' :)
Pozdrowienia:)
charminglywritten.blogspot.com
Superasne te poduchy!Takie optymistyczne!Bardzo mi sie podobaja!Serdecznie Cie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie moge sie napatrzec na te Twoje kraciaste poduchy :) co jedna to piekniejsza. Marzy mi sie ze za jakis czas sama bede w stanie takie uszyc ale poki co jeszcze sporo nauki przede mna:) a polaczenie miety i szarosci genialne :) jak zobaczylam poduche szara z mietowymi guzikami jakos dwa posty temu to robiac zakupy rowniec przygarnelam mietowe materialy i guziki. Nie pasuja mi do niczego ale u Ciebie tak pieknie wygladaja ze nie moglam sie oprzec:P caly czas przy skladaniu zamowienia widzialm zdjecie z Twojego bloga:) Gratuluje talentu
OdpowiedzUsuńTwoja grafika jest obłędna <3
OdpowiedzUsuńna pewno tu jeszcze zajrzę :>
"Monotonny repertuar"???? Piękne są Twoje poduchy! Mnie się nie znudzą! Nie ma takiej opcji :)
OdpowiedzUsuńSzkoda takich ślicznych poduszek na torby na zakupy które się ubrudzą... ale z drugiej strony trzeba wyjść klienteli na przeciw i poszerzać asortyment :) Mąż który gotuje - Bozż Drogi toż to skarb! I jeszcze takie pyszności jak pizza czy makarony. Normalnie dostałam ślinotoku!
OdpowiedzUsuń