Cześć dziewczęta:)
Pomykając ostatnio przez miasto me rodzinne, nie mogłam oprzeć się pokusie by wstąpić do mojej ulubionej pasmanterii z mnóstwem cud tkanin. I nie oparłam się - wstąpiłam (niby tylko popatrzeć czy jest coś nowego od czasu mojej ostatniej wizyty). Skończyło się jak zwykle - wracałam obładowana nowymi szmatkami, tym razem w bieli, czerniach i szarościach. Lubię!:) Czarna tkanina w białe grochy tak bardzo skradła moje serce, że postanowiłam w całości uszyć z niej poduchy. Z pozostałych tkanin jak zwykle powstał patchworkowy misz-masz.
I jeszcze grafika dla Was na koniec, w której nie za bardzo wiadomo o co chodzi, ale co tam- najważniejsze, że wszystko jest groszkowe:) Miłego tygodnia!
Lubię taką nudę.
OdpowiedzUsuńGroszki, kropy, kropki to klasyka i zawsze są piękne.
Pozdrawiam,
Martita*
Uwielbiam groszki! Kto by nie lubił groszków? nudź nas dalej :-)
OdpowiedzUsuńGroszki to podstawa;)
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj przebiegłam X sklepów, żeby nabyć bluzeczkę w kropy i wróciłam z niczym :-( No to pocieszę się ślicznymi kropeczkami u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńCUDNA !!!!
OdpowiedzUsuńA banerek Paulinko ..... bajeczny !!!!
Pozdrawiam serdecznie :***