Jakiś czas temu wzięło mnie na uszycie czegoś w czerwieniach... wyboru dużego nie miałam:) Cały czas usprawiedliwiam siebie, że nie zacznę szyć ubrań dopóki nie będę miała owerloka - a ten z kolei jest niezbędny do szycia ubrań z np.dzianin. Nic nie poradzę - póki nie mam lux maszyny będę sobie szyła proste poszewki, zasłonki, narzuty i obrusiki:) Chociaż muszę przyznać, że zaopatrzyłam się ostatnio w trochę całkiem nowych tkanin, w tym właśnie śliczną szarą dzianinę, na którą mam już pomysł (a nawet dwa!) i jeśli go zrealizuję to od razu Wam pokażę.
A dzisiaj mój obrusik patchoworkowy, mocno posrokacony - oto i on:
Nie jest duży, ma ok.80x80cm i tak prezentuje się w naszej kuchni.
A tutaj owe tkaniny zakupione wczoraj (jak zwykle nieplanowo), bez wspomnianej wcześniej szarej dzianiny:
Miłego tygodnia kochani! Pozdrawiam! P.
Śliczny obrusik. Zakupy obiecujące. Czekam, co z nich uszyjesz :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ;) POSROKACONY ;) ale jakoś tak fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńobrus świetny! ale mi się też bardzo podoba półeczka na przyprawy , piękna jest!
OdpowiedzUsuńWesołe kuchenne cudeńko!
OdpowiedzUsuńpiękny :)
OdpowiedzUsuń