Może trochę za wcześnie, ale pogoda za oknem napawa do dziergania maleńkich wełnianych króliczków:) A przecież do Wielkanocy już coraz bliżej i wkrótce zaczniemy odliczanie - do wiosny i do świąt. A armia małych futrzaków musi się rozrastać:)
Do ich stworzenia nie potrzeba wiele: kolorowe włóczki, drewniane koraliki, szydełko 1,6, nożyczki, watolina do wypełnienia
I oto są:
jako ozdoba żonkili
fajne maleństwa, bardzo ładne kolorki. podoba mi się też pomysł zrobienia buziek z drewnianych koralików.
OdpowiedzUsuńJakie słodkie są ;) Zdolna kobietka z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
uuuurocze
OdpowiedzUsuńSłodziaki:) A kurka taka jedna, samotna;) Koniecznie powinna dostać jakąś kurzą przyjaciółkę;)
OdpowiedzUsuńcudowne maleństwa, świetny pomysł...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle milusie =}
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości!
Cudna gromadka :) Nie ma jak hurtowe ilości. coś o tym wiem ostatnio :) napracowałaś się,ale efekt wspaniały!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata
Słodziutkie! I fajne buziole maja:)
OdpowiedzUsuń