Dzisiaj coś dla fanów koloru miłości, zapraszam:)
Mój pierwszy mini obrusik z 49 kwadratów
i woreczek! koniecznie, bo przecież czerwony kwadracikowy zestaw musiał mieć opakowanie
dziewczęta nie za dużo tej czerwieni jak na jeden raz?:D
komplet jest już u nowej właścicielki (lubującej się w czerwieniach), może wiecie u kogo?;)
Faaaaajne :)))
OdpowiedzUsuńu Izki?
niet:D:P
UsuńPiękne zestawienie kolorów! Na letnie miesiące akurat, bo jest taki energetyczny!
OdpowiedzUsuńNieeee wiem dla kogo.... Jest TYLE pasjonatek Twoich prac!
Buziaki! ♥
Dominiko ENERGETYCZNY to chyba najlepsze określenie:D
UsuńTaka też z pewnością jest właścicielka nowego kompletu, heheh:-)
Uśmieje się jak to przeczyta
:*:*:*
Jak czerwony to stawiam na Annasze :) Ona ostatnio nie ma czasu na szycie :)
OdpowiedzUsuńKomplecik cudny. Ter czerwienie takie energetyczne :)
Dziękuję Agatko:-)
UsuńPudło! Annasza chyba przeniosła się do ogrodu. Wróci pewnie na jesieni:D
Śliczny komplet!!! Podoba mi się tym bardziej że ostatnio mam wielka fazę na kropki i groszki :):):)
OdpowiedzUsuńDzięki Magda! Proszę bardzo, u mnie groszków i kropek mnóstwo - można brać garściami:)
UsuńLubię czerwień, ale wolę pomarańczowy i zółty :))) Wyroby śliczne jak zwykle
OdpowiedzUsuńEwuniu dziękuję! Z tymi kolorami to często się zmienia (przynajmniej u mnie), ale pamiętam, że kilka lat temu też szalałam za pomarańczowym! Zresztą... dalej go lubię
Usuńwyszlo super, obrusik uroczy - ja tez mam patchworkowy obrusik na stoliczku nocnym caly czas :)
OdpowiedzUsuńpodusia jak to Twoja podusia - piekna! :))
Ojo Maryszka, ja ten Twój obrusik musiałam przeoczyć! Pewnie już go pokazywałaś w jakimś poście.... gapiszon ze mnie :-) To nic, teraz skrupulatniej będę przyglądać się wszystkim Twoim zdjęciom na blogu!
UsuńPauliś, to jest czysty obłęd - aaaaaaa! cudna ta czerwień :))
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa BARDZO dziękuję Ewunia:*
UsuńŚwietny zestawik paulinko, choś ja za czerwienia nie przepadam w zestawieniu z pozostałymi kolorkami Twoje szyciaki bardzo misie podobaja;)) i nawet nie mam dość;))
OdpowiedzUsuńCudownego dnia, Kochana;***
Heheheh Justynko, jesteś mistrzynią "i nawet nie mam dość" UWIELBIAM:D
UsuńCo tam czerwień. Groszków nigdy ZA DUŻO :)))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja kiedyś ubierałam na siebie dużoooooo czerwieni, potem była szarość, zawsze z boku czerń, a teraz np więcej kolorów, od pierwszych turkusowych butów pojawiły się błękity, a ostatnio nawet "żółty" (w formie budyniowej) no i fuksja, którego to różu od dzieciństwa pod żadną postacią nie było, ani na ścianach, ani w garderobie...
Ale wracając do pytania - NIE MAM POJĘCIA
A wracając do energii nie wiem jak przeżyję dzisiejszy wieczór, bo od początku mistrzostw wierzyłam, że Hiszpania obroni tytuł, i liczyłam, że dzisiejszy półfinał (no bo Ronaldo, kurde piórko) będzie FINAŁEM... wrrr
I będę chyba cały mecz oglądała z zamkniętymi oczami ;))))
Ale numer, zamiast komplementować KOMPLET to ja się rozgadałam, kurcze piórko! Ale Ty wiesz, że ja Twoje groszki pasjami i niestrudzenie czekam na MALOWANE :))) hihihi
UsuńHeh Maryś, ja też - ponoć w czerwieni mi do twarzy, chociaż w szafie mam zaledwie jedną bluzkę czerwoną:-) teraz trzymam się wszelakich szarości, bieli, czerni, mięty i niebieskości (turkusów również)
UsuńŻółty TAK!!!! Bardzo lubię, chociaż mam niewiele - ale jak widzę u kogoś taki budyniowy albo i nawet mocny cytrynowy to bardzo bardzo mi się podoba! Miałam nawet na oku taki cytrynowy sweterek kiedyś z Orsaya, miałam po niego wrócić a potem mi już z głowy wyleciało, ale był słodki.
Maryś osobę, która teraz pływa w czerwieniach bardzo dobrze znasz:P może wkrótce się ujawni, hehehehhehe
Maryś musisz to jakoś podzielić... to Ty bądź za swoim Ronaldo a ja będę za Hiszpanią:) Któraś z nas będzie dzisiaj zadowolona;-)
P.S. Wiem, wiem Maryś... moje groszki powoli, powolutku, bardzo osowiale... ale już do Ciebie lecą :D hiiiiiiiiiiiii
A i malowane też będą też - mam teraz tyle pomysłów w głowie, że jakbym była czarodziejką, to zrobiłabym tak aby doba miała ze 30 godzin:) Każdego dnia w Groszkowie nowy post by zakwitał.....
Ah.... dobrze wiedzieć, że Ci teraz ta fuksja po głowie chodzi:-)
Ja ostatnio też bardziej kolorowo. Co prawda teraz łatwiej, bo dużo kolorów w sklepach, pewnie taka teraz moda, choć ja za nią nigdy nie podążałam, bardziej co w głowie i samopoczuciu. A, właśnie, kupiłam sobie ostatnio taką cytrynową dłuższą bluzkę, właśnie w Orsayu, to pewnie z ich serii cytrynowych ubranek, pójdę w niej na zakończenie roku szkolnego, nie swojego oczywiście;)
UsuńChoć mnie ogólnie męczą zakupy ciuchowe, mało kupuję, nie przepadam, wkurzam się i ogólnie żadna przyjemność. Wiem, dziwna jestem;)
Pauliś - SERCE MAM ROZDARTE - jestem za Hiszpanią - nie mogę inaczej, od początku im kibicuję, a Ronaldo, zachwycił mnie pod drodze techniką gry, tym jak się BAWI piłką i jaką mu to sprawia autentyczną frajdę, ja po prostu lubię PASJONATÓW, a On mi na takiego wygląda :)))
UsuńI wcale mi się nie podoba :P
Torres zdecydowanie bardziej, ale Ciii, bo dostanę po głowie hihihi
A i mi ponoć w czerwieni, kiedy ja wolę jak to mówi M. "ZGNILAKI" i zawsze się śmieje, że znów te zgnilaki założyłam hihihi
No to sobie koloruję garderobę.
Anuś, ja też nie lubię zakupów, bo jak mi się coś spodoba, to albo nie ma mojego rozmiaru, albo źle uszyte i do kitu takie zakupy, no ale ja sobie lubię poszyć. Stanowczo za mało temu się poświęcam, ale lubię.
Pokaż się Bestio w tej sukience i butach hihihi
A Pauliś - jak Cię dorwę za to szykowanie, to zobaczysz krasnoludku Ty :)))
Ja z Wami nie mogę :))))
Maryś musiałaś mocno trzymać kciuki i za Portugalię i za Hiszpanię, że dopiero poprzez karne wyłonili zwycięzców!:-) No trudno - ale trzeba przyznać, że obie drużyny były świetne... o wygranej chyba zdecydował przypadek....
UsuńTorres nie w moim typie, bardziej taki Xavi Alonso na przykład:D i jakby się ogolił Lol:^^
Maryś koloruj garderobę, chyba też zacznę... skoro nasza Blue Anna nawet na cytrynkową tunikę się skusiła.... a teraz w Orsayu ponoć dużo dużo pasteli. Nie wiem, bo też nie bardzo lubię po takich sklepach chodzić (tak raz na pół roku i to po wypłacie), ale od znajomej słyszałam bo spotkałam ją wczoraj na mieście w ślicznej brzoskwince:-) Uroczo!
To my czekamy na te zdjęciu Aniu! Tylko Ty i błękity! Wieczorami musisz wyglądać obłędnie:P:P:P I wcale dziwna nie jesteś.
A ja dalej szykuję:P
Dla jednej wyszykowałam to i dla drugiej muszę, no muszę!
:):):):):):):):):)
A ja nie mam kiedy iść na pocztę a Anna niebieska czeka, jej cierpliwość to anielska jest :)))))))
UsuńJa miałam tak rozdarte serce... No tak rozdarte... A wiesz, no mnie zawsze kusił blond, którego mam deficyt hihihi
Ja teraz nie mogę mówić o żadnych typach - ciii, bo dostanę po głowie :)))
Tak czy siak jesteś NIEMOŻLIWA ot co :))))
ale fajniutkeńki komplecik
OdpowiedzUsuńPiękne! Napracowałaś się, nie wiem czy by mi się chciało hahah
OdpowiedzUsuńBuźka!!
Uwielbiam tak pracować:P
UsuńPaula, to już nic tylko szyć obrusy :) :)
Usuńdomyślam się u Ciebie rzadko bywa prosto :D. Zawsze jakies niespodzianki :))
Usuńa kiedyś połakomię się na taki duży obrus z kwadratów... taki jaśniutki:-) aby mi grał w salonie:P
UsuńCudeńka po prostu, to już wiem dlaczego taka zajęta Paulinko jesteś :)
OdpowiedzUsuńOj Aniu wierz mi, że gdyby nie obowiązki domowe to byłoby tego znaczenie znaczenie więcej:-) Ale może kiedyś....
UsuńKolejne cudo wyszło spod Twoich rąk:)
OdpowiedzUsuńA wczoraj przyfrunęła do mnie sówka od Ciebie!!! Aaaaa jest kochaniutka :D:D:D
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa spóźnialska sowa jedna! Wszystkie w piątek wyleciały w świat a Twoja jako ostatnia doleciała:D gapa z niej:-)
UsuńCudne kolorki, dzięki Tobie u mnie zaświeciło słonko
OdpowiedzUsuńBardzo ładny komplecik :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe kolory! Komplet jest w sam raz dla dziecka - te barwy na pewno przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńŁadne ;)
OdpowiedzUsuńJak sama moja nazwa ;)) wskazuje jest u mnie :)))) Gdzie tam ja energetyczna - toż ja tylko nerwus i histeryk a energii tyle co kot napłakał. Dlatego się czerwieniami muszę otaczać:)) Dziękuję, dziękuje, dziękuję:) W dodatku dostałam czerwono żółtą sowę i jest to teraz hicior czerwonego pokoju. Nie wiedziałam, że one są takie ważniary, wzroku z siebie spuścić nie daje, normalnie najważniejsza w całej przestrzeni okiennej.
OdpowiedzUsuńAle, ale, pojechałam dziś na zakupy, bo mamy w rodzinie ślub i pojechałam z wizją w głowie czerwonej sukienki a wróciłam z super niebieską i niebieskimi butami do niej. I jest tak uszyta że wyglądam prawie jak Maryśkowy motyl, jeeeejku:)))
Tak, tak! Brawo dla tej Pani - to właśnie u niej zagościł iście ognisty komplet:P Niech Ci dobrze służy! A z sową ważniarą ostrożnie - nocą robi głośne "hu hu"
UsuńNosz nie mogę Blue Anna w błękitnej sukience:) Nie może być! Pokaż pokaż proszę no pokaż nam tego motyla, czekamy:D
Musisz mi uwierzyć na słowo ;))))
UsuńPokaż pokaż :)))
UsuńNie może być inaczej Blue-Anna w czerwieni hihihi - no co Ty :)))
Muszę zobaczyć Cię w zdobyczach hihihi
Masz rację, ja jestem blondynka i ta czerwień to mi nijak, nie wiem czemu się uparłam na nią ostatnio, w blue będzie mi lepiej, na pewno:))
UsuńJa Cię widzę tylko w BLUE :)
UsuńAle się pokaż w tej kiecuni i butkach!
Cudowne !!!
OdpowiedzUsuńA moje sowy śpią w łóżeczku z moim synkiem - chcąc niechcąc musiały tam zamieszkać :):)
Uwielbiam takie kolorki coraz bardziej i to nie tylko zimową porą:-)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa.....BOSKI KOMPLET!
OdpowiedzUsuńPaula czerwieni nigdy dość!!!! :) Miodzio :)
Fantstyczny zestawik..nie tylko czerwień tam widzę:)
OdpowiedzUsuńzarowno obrusik, jak i poszewka urocze:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoj talent:)))
Cudowne ^^. Woreczek the best :3
OdpowiedzUsuńA co byś powiedziała na taki zestawik w kolorach fioletu i zieleni :>? Mmm... :)
Pozdrawiam!
jak zawsze pięknie:) a skąd taka cudna ramka?:)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńramkę dostałam od przyjaciółki - zakupiona chyba w Home&You:)
tak mi się wydaje
ależ cudowna jest!
Usuń